Przy tym nędznym życiu idealnie wysmażone wydaje się bytowanie na kwadracie bez łazienki na Brzeskiej, pchanie palet przez Biedrę i użeranie się z klientelą z „patointeligencji”. Autentyczne życie zaprasza. Komornik, chwilówki i sterczenie w krzakach przy Wschodnim z butelką Tatry Mocnej – w pakiecie.
Ja, absolwent elitarnego praskiego – wiem, nie liczy się – XIX L.O. im Powstańców Warszawy, wyrażam głębokie oburzenie treścią i wymową utworu, ponieważ zawiera on wiele nieprawdziwych informacji. Kreski na wycieczkach nie wciągaliśmy. „Nie ma na to zgody Polek i Polaków”.
„Patointeligencja” trąci banałem w modnym, dobrze zaprojektowanym opakowaniu. Bananowa młodzież na rapowo. Prowokacja szyta, tylko cienkich nici nie dowieźli. Zabrakło dystansu, humoru też poskąpili, choćby i takiego jak na poniższym memie.
Jednowymiarowe, płaskie, bez odcieni. Jak nowy smartfon.
Bądź z bliskimi blisko na święta. Pokaż im, jak bardzo ich kochasz, kup…
Jingle bells.
Ale wyświetlenia lecą, kaska i sława też, i elo.
(1 odwiedzin, 1 dzisiaj)